Kochani,
dziś mija 15 lat od momentu powstania naszej Fundacji. Już tyle czasu dzięki naszym Przyjaciołom i Darczyńcom możemy być wsparciem dla najsłabszych – dzieci chorych i niepełnosprawnych.
W czasach, gdy nowo powstające firmy po dwóch latach funkcjonowania muszą zamknąć swoją działalność, gdy coraz trudniej zdobyć (zarobić, pozyskać) każdą złotówkę, gdy motywy komercji dominują nad tematami społecznego zaangażowania i dobroczynności, zapewnienie ciągłości pracy organizacji charytatywnej jest bardzo trudne.
Tym większą satysfakcją mogą pochwalić się osoby związane z działalnością Obywatelskiej Fundacji Pomocy Dzieciom, która 27 listopada 2017 roku obchodzi 15-lecie działalności.
Fundacja powstała z inicjatywy rodziców chorych dzieci, które były leczone w Instytucie – Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka. W obliczu konieczności zorganizowania pomocy dla swoich pociech zebrali oni garstkę przyjaciół, którzy stworzyli podwaliny organizacji: opracowali Statut, zarejestrowali działalność i zgromadzili wokół idei wsparcia pierwszych Darczyńców.
Obywatelska Fundacja Pomocy Dzieciom wspiera dzieci chore i niepełnosprawne w procesie leczenia i rehabilitacji. Główne wysiłki naszej organizacji skupiają się na:
- pokrywaniu kosztów diagnostyki, leczenia oraz rehabilitacji nieobjętych ubezpieczeniem zdrowotnym;
- finansowaniu zakupów leków, sprzętu medycznego lub rehabilitacyjnego do użytku domowego w części nieobjętej refundowaniem przez instytucje ubezpieczenia społecznego lub PFRON;
- pokrywaniu kosztów pobytu rodziców lub prawnych opiekunów w przyszpitalnym hotelu w przypadku, gdy pobyt ten jest konieczny ze względów medycznych;
- pokrywaniu kosztów specjalnego odżywiania, specjalnej odzieży i wyposażenia pomieszczenia, w którym przebywa chore dziecko;
- pokrywaniu kosztów przejazdu dziecka i opiekuna na wizyty lekarskie i zbiegi rehabilitacyjne.
Na podstawie umowy z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie pomagamy doraźnie rodzicom dzieci leczonych w Instytucie, których nagła choroba dziecka postawiła w sytuacji bez wyjścia. To im najczęściej refundujemy pobyt przy łóżku synka, czy córeczki na czas leczenia szpitalnego.
Fundacja ma pod swoją opieką także stałych Podopiecznych, z którymi jest w bezpośrednim kontakcie. Na dzień dzisiejszy jest ich 147. Nigdy nie traktujemy ich „statystycznie”. Dla nas jest to 147 tragedii życiowych, w których bardzo często jesteśmy JEDYNYM wsparciem. Dlatego myślimy o ich potrzebach 24 godziny na dobę, nie licząc się z „godzinami urzędowania”.
Każdy, kto odbiera telefon w biurze, jest w stanie udzielić odpowiedzi na niemal każde pytanie dotyczące dziecka, jego schorzeń i jego rodziny. Znamy warunki życia, rodzeństwo, a u niektórych podopiecznych nawet psy i koty. Pomimo że „fundacyjne dzieci” porozrzucane są po całej Polsce, wiele z nich spotkaliśmy osobiście. Spotkania z nimi odbywały się najczęściej przy okazji przekazywania konkretnych darów (na przykład wieźliśmy w lubelskie dwuosobowy wózek dla niepełnosprawnych bliźniaków, czy opał do Serocka), lub zapewnienia transportu na turnus rehabilitacyjny (mama + niepełnosprawne, spastyczne dziecko + wózek + bagaż na trzy tygodnie pobytu + zapas pieluch na ten czas – to wyklucza podróż pociągiem).
Są też tacy, którzy mieszkają niedaleko i wpadają do naszego biura, i to nie tylko z nowymi fakturami. Podarowany nam przez przyjaciół ekspres do kawy wciąż jest pod parą. To my jesteśmy pierwszymi, z kim dzielą się swoimi troskami i radościami: witamy na świecie nowych członków rodziny, oglądamy zdjęcia z chrzcin, mikołajek, czy balu przedszkolaków, płaczemy razem z matkami, gdy dzieje im się krzywda i cieszymy się, kiedy dziecko powie pierwsze słowo, albo wstanie z wózka i postawi pierwszy krok.
Wiara „naszych” Rodziców w możliwości Fundacji jest tak wielka, że zwracają się do nas ze swoimi problemami daleko wykraczającymi poza zadania wynikające z działalności statutowej. Telefony o treści: „Przecież wy możecie wszystko…” są u nas na porządku dziennym. Nie zostawiamy w biedzie, tylko chwytamy za telefon, żeby od dobrych ludzi „wyżebrać” okna, pralkę, farbę do malowania ścian, węgiel, pomoc prawną, mieszkanie od miasta.
I chociaż nie zawsze możemy być skuteczni, wszak „wszystkiego” jednak nie możemy, to podopiecznych przybywa z dnia na dzień.
Nie wykluczone, że bardziej decyduje o tym atmosfera panująca w Fundacji, niż zakres finansowego wsparcia. Nie stoi za nami majątek korporacyjny, nie mamy strategicznych sponsorów, którzy wspieraliby Fundację plikami banknotów. O każdy grosz razem z rodzicami walczymy na wiele sposobów. Jednak oprócz refundacji wydatków okołomedycznych ofiarujemy uśmiech, cierpliwość i życzliwość.
Doceniają to nasi beneficjenci, polecając współpracę z nami kolejnym potrzebującym.
Na pytanie, skąd pan/pani dowiedzieliście się o naszej Fundacji, bardzo często słyszymy: „W poczekalni u lekarza opowiedziała mi o was mama Zdzisia”, albo: „Kazała mi do Was zadzwonić pani ze szpitala”. W ten sposób w jednym niewielkim miasteczku mamy 6 Podopiecznych – nie wykluczone, że to wszyscy potrzebujący, którzy tam mieszkają. To dla nas najlepsza recenzja, kiedy zadowolona ze współpracy mama poleca nas innej w potrzebie.
Skoro już jako jubilaci chwalimy się naszymi osiągnięciami, nie możemy pominąć naszych akcji nie związanych z bieżącą działalnością, a które zakończyły się sukcesem:
– W pięciu szpitalach dziecięcych przeprowadziliśmy serię warsztatów literackich i plastycznych, których końcowym efektem było wydanie książki „Zdrowa porcja bajek”, którą stworzyły chore dzieci chorym dzieciom. Kolorowa książka w wielu egzemplarzach trafiła na oddziały szpitalne, gdzie pozwala zapomnieć o zastrzykach i miksturach.
– Przeszkoliliśmy ponad pół tysiąca uczniów – liderów klas IV – opiekunów apteczek szkolnych w udzielaniu pierwszej pomocy przedmedycznej. W akcji „Apteczki na wycieczki” wyposażyliśmy 38 warszawskich szkół w przenośne apteczki pierwszej pomocy.
– Zaangażowaliśmy wiele szkół, ośrodków narciarskich i placówek sportowo-wypoczynkowych, w tym sklepów, w akcję zapobiegającą skutkom wypadków narciarskich i rowerowych „Tylko pustej głowy nie chroni kask”. Akcji patronowało Ministerstwo Sportu i niektóre związki sportowe.
– Równo rok temu sfinalizowaliśmy budowę Integracyjnego Placu Zabaw Zamiast Poczekalni przed gmachem głównym Instytutu – Pomnika Centrum Zdrowia Dziecka. Teraz będąc tam z przyjemnością parzymy, jak dzieci bez względu na rodzaj ich niepełnosprawności korzystają z dostosowanych do nich sprzętów, dokazują i śmieją się radośnie.
– Wychodzą naprzeciw potrzebom naszych Podopiecznych, ale również osób nie związanych z Fundacją, otworzyliśmy internetową platformę pomocową PomocSieLiczy.pl, za pośrednictwem której każdy potrzebujący może zwrócić się do potencjalnych Darczyńców o wsparcie. Mamy na niej już ponad 200 zbiórek. Korzystając z tej platformy podwójnie pomagasz, gdyż oprócz wsparcia konkretnej zbiórki, dochód z niewielkiej prowizji jest dedykowany Podopiecznym Fundacji.
– To my jako pierwsi zainicjowaliśmy akcję zbiórki pieniędzy na zakup karetki pogotowia dla Centrum Zdrowia Dziecka – za nami dołączyli inni, którzy od nas dowiedzieli się o takiej potrzebie. I choć szpital otrzymał już jedną z pięciu brakujących karetek od innych organizacji, nasza zbiórka trwa i wciąż liczymy na wsparcie Darczyńców.
https://pomocsieliczy.pl/target/view/135
… A skoro o Darczyńcach mowa, to z całą powagą, uznaniem i wdzięcznością podkreślamy, że bez życzliwości naszych Darczyńców nie mielibyśmy możliwości udzielania tak szerokiego wsparcia.
Spotykamy się z różnymi formami pomocy, zarówno materialnej – przekazują nam dary rzeczowe (ubrania, komputery, wózki, artykuły spożywcze), jak i merytorycznej – służą radą prawną, pozycjonują stronę internetową, rozwiązują problemy komputerowe…
… I oczywiście otwierają przed nami konta, portfele i kieszenie, przekazując darowizny pieniężne i pamiętając również o przekazaniu słynnego już 1%.
Dziękujemy!
Bez Was nie ma Fundacji.
Prosimy, nie zapominajcie o nas.
Czego życzyć Fundacji z okazji 15-lecia?
Przede wszystkim otwierających się wciąż nowych możliwości wsparcia dla Podopiecznych, niegasnącej życzliwości otoczenia, pomysłów, środków i zaangażowania…
…A przede wszystkim, żeby zapanowała powszechna szczęśliwość i, żeby wszelkie Fundacje nie musiały być potrzebne.