Sokołowska Oliwia

(woj. lubelskie) ur. się w 2012r. Ma wrodzoną wadę serduszka, epilepsję.

Wszystkie osoby i instytucje, które zechcą wesprzeć Oliwię, proszone są o przekazywanie darowizn na konto Obywatelskiej Fundacji Pomocy Dzieciom w Warszawie – organizacji pożytku publicznego w Banku Santander nr:

10 1090 1753 0000 0001 5913 2875 a także o przekazanie 1,5%  z dopiskiem „dla Oliwi Sokołowskiej”.

W imieniu Oliwi i jej rodziny wszystkim Darczyńcom dziękujemy za pomoc.

Wpłać przez Przelewy24

Oliwka Sokołowska urodziła się w 2012 roku. Stwierdzono u niej wielowadzie, choruje na wrodzoną wadę serca, ma stopę końsko-szpotawą, słaby przyrost wagi i stwierdzono Zespól Dandy-Walker oraz padaczkę a także wadę genetyczną.

 

MAMA:
Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży bardzo się ucieszyłam. Po dwunastu latach przerwy trzeba było sobie przypomnieć, jak to jest opiekować tak małym skarbem, o który trzeba dbać. Radość nie trwała długo, bo do momentu, kiedy zaczęły się problemy, a zaczęły się jeszcze w ciąży. Badania USG i diagnoza „Pani ciąża jest zagrożona”. Kiedy to usłyszałam świat mi się zawalił. „Pani dziecko po porodzie będzie żyło 2 godziny, albo urodzi się z wieloma wadami”. Częste badania i pobyty w szpitalu strasznie mnie przygnębiały. USG źle wychodziło – płód był bardzo mały, nierozwinięty. Lekarze rozpoznali słabe wzrastanie płodu tzw. IUGR.
Oliwka przyszła na świat przez cesarskie cięcie i pod opieką ekipy lekarzy, którzy bardzo się bali o życie mojego maleństwa i walczyli o to aby żyła. Córcia urodziła się z wadą stopy końsko-szpotawej oraz wrodzoną wadą serca pod postacią ubytku przegrody międzyprzedsionkowej, drożnego przewodu tętniczego, prawostronnego łuku aorty. Z hypotrofią wewnątrzmaciczną została przewieziona na intensywną terapię. Nie mogłam jej przytulic ani dotknąć. Zaczęła się walka o życie i zdrowie, wielka rozpacz. Ja 4 godziny po cieciu musiałam pójść zobaczyć moje maleństwo, bo wielki strach i tęsknota za nią nie dawały mi spokoju. Później malutka została przewieziona na oddział kardiologii i przeszła operację na serduszko. Strasznie to wszystko znosiłam. Pojawiły się powikłania i znowu oczekiwanie, czy wszystko się uda.

 

Leczenie i walka trwała dalej. Kolejne rozpoznanie: niewydolność serca oraz powiększone serce.
Kolejna operacja, którą przeszła Oliwka, to była na nóżkę. Skorygowano szpotawość stopy i włożono dziecko w kolejne gipsy. Do 6 miesięcy nacierpiała się jak niejeden dorosły, a źle przeprowadzone leczenie nie przyniosło efektów. Stopa córki nadal się zniekształcała. Wystąpiło skrócenie nóżki 4 cm, co powoduje ból, a próby chodzenia kończą się upadkiem. Oliwia patrzyła na mnie z wielkim grymasem bólu, ale usiłowała chodzić. Nie mogła mi nic powiedzieć, tylko jej oczka pytają: „Mamusiu, dlaczego nie mogę utrzymać się na nóżkach”. W takich chwilach łzy same płyną a serce ściska i nasuwają się myśli, dlaczego moje dziecko tak cierpi, a ja nie mogę jej ulżyć w tym cierpieniu.

 

W czerwcu 2016 r. Oliwka przeszła kolejną operację nóżki. Tym razem miała przenoszone ścięgna. Kolejne nerwy, stres i wiele pytań, czy wszystko będzie dobrze. Lekarze nie dawali wielkiej nadziei i mieli rację, a dziecko nacierpiało się niepotrzebnie. Przez 4 miesiące Oliwia nosiła gipsy. Upał 30 stopni, odparzenia, zaczerwienienia i wielki płacz. A ja znowu byłam bezradna nie mogłam jej pomóc.

 

We wrześniu 2016 roku trafiliśmy ponownie do szpitala na neurologię. Potwierdziły się podejrzenia – stwierdzona została wada mózgu Zespół Dandy-Walker torbiel oraz padaczka. Znowu cały świat mi się zawalił i myśl: „Dlaczego moje dziecko?”

 

OLIWKA:
Chcę leczyć się lekami, które pomagają a nie tylko mnie opóźniają. Chcę móc się rehabilitować tyle, ile potrzeba aby była poprawa. Chcę mieć prawdziwe dzieciństwo a nie odliczać dni od szpitala do szpitala i wiem, że są na tym świecie ludzie o dobrych sercach, którzy pomogą mi to wszystko zrealizować.
Będę walczyć z moimi chorobami i nie pozwolę, aby niszczyły mój mały organizm, dzięki rehabilitacji będę mogła w miarę swoich sił lepiej się rozwijać i dużo się nauczę. Jestem wesoła, chętna do zabaw, lubię samochody i bardzo lubię kopać piłkę. Wiem że nie mogę, ale wierzę, że przy intensywnej terapii moje marzenie się spełni.

 

TATA:
Oliwka wymaga stałego leczenia a zwłaszcza intensywnej rehabilitacji. Nie leczone wady będą się pogłębiać, jest to bardzo bolesne i prowadzi do kalectwa. „Konieczna jest rehabilitacja” – takie słowa słyszę od lekarzy za każdą wizytą. Zdrowie naszej córki kosztuje 1500 zł miesięcznie. Teraz, bo całkowity koszt leczenia naszej córki byłby znacznie wyższy – z wielu działań musieliśmy zrezygnować właśnie ze względu na finanse. Leki oraz specjalne odżywki i wyjazdy do lekarzy specjalistów to ogromna suma, która przerasta nasze możliwości finansowe. Oliwka jest jeszcze mała i nie musiałaby pamiętać przez co przeszła, ale na pewno zawsze będę jej przypominać, że to dzięki dobrym ludziom mogła wyzdrowieć i kontynuować leczenie i rehabilitację.

 

Ból i cierpienie sprawiają, że człowiek wpada w przepaść, z której ciężko się wydostać, ale nie poddaję się, bo mam dla kogo żyć, walczyć z całych sił i wierzę w to, że Bóg nad nami czuwa i wie co robi. Mam wspaniałe dzieci i kocham je z całych sił, dziękuję za to, że są i zrobię wszystko, żeby były szczęśliwe.

 

Całym sercem wierzę że razem uda się nam pomóc małej Oliwi.

 

Dziękujemy za każdą pomoc, dobro podarowane zawsze powraca ze zdwojoną siłą

 

Serdecznie dziękuję.

 

Kontakt

Obywatelska Fundacja Pomocy Dzieciom

 

Biuro Fundacji
(tu ślij korespondencję)

ul. Radzymińska 326, lok. 231
05-091 Ząbki/k. Warszawy

 

Siedziba rejestracyjna Fundacji
(dane wyłącznie do faktur

prosimy nie przesyłać korespondencji)
ul. Balkonowa 3/36
03-329 Warszawa
NIP 524-24-46-570

 

 22 614 15 28

pon-pt: 9:30 do 14:30

fundacja@pomocdzieciom.eu

Numer rachunku bankowego:
10 1090 1753 0000 0001 5913 2875

Rozlicz PIT i przekaż 1,5 %