Staś Wirkus
Zwracam się o pomoc dla mojego Stasia (woj. kujawko-pomororskie).
Synek urodził się w 2007 roku jako drugi bliźniak. Ma zespół Downa, cierpi na poważną wadę serca, nadciśnienie płuc oraz problemy z tarczycą.
Uwielbia, kiedy otaczają go dźwięki, więc najchętniej nie przestawałby grać w gry muzyczne. Niestety z jego słuchem jest bardzo źle – czeka go operacja uszka.
Nasza rodzina składa się z siedmiu osób (w tym pięcioro dzieci). Mój mąż także choruje, jest po trepanacji czaszki, udarze mózgu. Ma bezwład jednej strony i też wymaga opieki i specjalistycznego leczenia. Zajmowanie się chorym mężem i dziećmi zaczyna być ponad moje siły.
Po wielu latach mieszkania na działkach otrzymaliśmy upragnione mieszkanie. Staś ma teraz sterylne warunki, jakich wymaga stan jego zdrowia. Niestety, radość spotyka się tu z rozterką, bowiem przy skromnych dochodach do wszystkich wydatków doszły nam koszty utrzymania tego pięknego mieszkania.
Utrzymujemy się całą rodziną z renty męża oraz z zasiłków – razem nie jest to dużo. Po dokonaniu obowiązkowych opłat na wydatki całej rodziny (w tym jedzenie, ubrania i przybory szkolne dla dzieci) zostaje niewiele. Miesięczny koszt leczenia Stasia lekami na tarczycę, ciśnienie i neurologicznymi przekracza tysiąc złotych. Do tego dochodzą koszty przejazdów do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie musimy meldować się co 80 dni – to dla nas wyprawa prawie jak dookoła świata. Dlatego zwracam się z apelem do ludzi o ciepłych i dobrych sercach o pomoc w leczeniu mojego dziecka. Liczy się dla nas każda złotówka.
Elżbieta Wirkus