UCIECZKA PRZED WOJNĄ
Sofiya ma polskie korzenie, ale urodziła się na Ukrainie. Mieszkała w Donbasie. Już raz w 2012 roku jej rodzina przeżywała gehennę wojny oraz ucieczkę przed nią. Ratując się przed okrucieństwami wojny zdecydowali się na ucieczkę do kraju przodków.
Mama Sofiy pięknie mówi po polsku, więc nie obawiała się zmiany. Wyjazd wiązał się z ogromną nadzieją na bezpieczne, szczęśliwe życie w lepszym świecie.
I mogliby cieszyć się spokojnym życiem, gdyby nie choroba Sofiy.
Jeszcze na Ukrainie Sofiya przeszła dwa bardzo poważne zabiegi na mózgu – resekcję prawego płata czołowego i implantację stymulatora nerwu błędnego – żaden z tych zabiegów, choć oba bardzo inwazyjne i dające nadzieję, nie spełnił oczekiwań.
Ataki jak były tak są i nadal pustoszą organizm dziewczynki.
Co dalej?
Dalej Sofiya będzie nękana drgawkami, będzie przyjmowała leki, żeby złagodzić objawy choroby, będzie mobilizować wszystkie siły, żeby przy pomocy rehabilitantów usprawnić wiotkie ciało i nadrobić deficyty, będzie ćwiczyć zapamiętywanie i rozwijać myślenie.
A jej rodzice będą wydawać pieniądze na lekarzy specjalistów, medykamenty, dojazdy do ośrodków terapeutycznych, na dodatkowe godziny rehabilitacji i nierefundowalne badania.
Pieniądze, których wciąż brak.
Za wszelką cenę będą ratować swoje dziecko, jak każdy kochający rodzic.
Słowa wsparcia od darczyńców