Sofijka Drochak
Urodziła się w 2011 roku i mieszka we Lwowie na Ukrainie.
Ma polskie korzenie – jej dziadek urodził się w małej miejscowości koło Sanoka.
Uwielbia zwierzaki i nigdy nie widziała morza. Kocha malować.
Będąc w szpitalu zrobiła logo naszej Fundacji.
W 2013 roku dziecko źle się poczuło i nikt nie wiedział, co mu jest. Diagnoza po badaniach USG była ciosem dla całej rodziny – nefroblastoma zaatakowała obie nerki. Lekarze w szpitalu ukraińskim zaordynowali ich usunięcie. Chemia, którą podali, popaliła dziewczynce żyły. Kiedy rodzice poprosili o możliwość dodatkowej konsultacji, zostali odprawieni z wypisem w ręku. I tak skończyła się pomoc na Ukrainie. Poszukując ratunku dla Sofijki cała rodzina zjechała do szpitala w Rzeszowie. Placówka ta nie mogła dać dziecku właściwej opieki i tak Sofiya znalazła się pod troskliwą opieką Centrum Zdrowia Dziecka.
Rokowania były dobre, bo już po pierwszych zabiegach guzy zmniejszyły się o połowę, Jednak radość nie trwała długo.
We wrześniu 2016 r. okazało się, że nowotwór ponownie i z podwójną silą zaatakował organizm Sofijki. Na nerce wyrósł guz 7 cm i pojawiły się przerzuty do płuc. Sofijka dostaje kolejną serię chemioterapii i na kolejny zabieg usunięcia guza. Lekarze mówią o operacji usunięcia nerki… ale to jeszcze nie jest ostatecznie potwierdzone. Konsylium lekarskie postanowi, jak dalej postępować z chorobą.
Terapia jest droga, a rodzina nie ma ubezpieczenia w Polsce. Każde pobranie krwi do badań, każda kroplówka, zmiana opatrunku, czy szpitalny posiłek generują kolejne niebotyczne koszty. Najpilniejsze potrzeby dotyczące trwającej w tej chwili terapii to kwota około 90 tys. złotych.
Przyjaciele skierowali się więc z pytaniem o możliwość wsparcia do naszej Fundacji. To w ich imieniu, a także Sofijki i jej rodziny zwracamy się z prośbą do Darczyńców o pomoc.