Mick Hajden
Pani Małgorzata samotnie wychowuje Micka.
Mick przewlekle choruje na atopowe zapalenie skóry. Chłopiec jest pod opieką Chorzowskiego Centrum Pediatrii i Onkologii oraz okresowo Instytutu Centrum Zdrowia Dziecka – cierpi na astmę i rzadką chorobę – Zespół Hiper IgE. Tylko 350 osób na świecie ma podobne schorzenie, co rzutuje na brak szansy na wyleczenie – przy takiej ilości chorych „nie opłaca się” poszukiwanie leków żadnemu ośrodkowi badawczemu. Obecnie Micki czeka na przeszczep szpiku, który być może przyniesie jakąś poprawę jego stanu. Będzie on jednak tylko szansą, a nie gwarancją na ulżenie w chorobie.
Mama codziennie walczy, aby ulżyć synkowi w jego cierpieniu.
Chłopiec jest uczulony na pokarmy, odzież, a nawet na pogodę, nie może się denerwować, ani intensywnie przeżywać różnych wydarzeń, które wywołują stres, ponieważ kiedy jest czymś zdenerwowany, drapie się bez opamiętania, aż pojawiają się krwawe rany.
Choroba zaatakowała całe ciało chłopca. Skóra jest cieniutka i przy ropnych wysiękach lepi się do ubranka i odrywa od ciała. Przy mniejszym wysypie, Mick ciągle się drapie, żeby to powstrzymać, mama musi często smarować go kremami i maściami, aby skóra była wciąż nawilżona. Czasami pomagają leki sterydowe. Miesięczne koszty leczenia sięgają 2500 zł. Dojazdy z Katowic do szpitala w Warszawie też są kosztowne. Lekarze zalecają leczenie klimatyczne. Chłopiec dużo lepiej czuje się nad morzem. Jednak w tym roku nie zanosi się na to, żeby mógł tam pojechać, gdyż mamę nie stać na jego wyjazd. Chłopiec nie może mieć kontaktu z ubraniami z tworzywa sztucznego. Jego odzież i pościel muszą być czysto bawełniane. Wymagana jest również specjalna dieta.
Mick, zgodnie z zaleceniami wynikającymi z orzeczenia powinien mieszkać w osobnym pokoju.
Istnieje taka możliwość, pod warunkiem, że pomieszczenie, które można w tym celu przeznaczyć, zostanie wyremontowane (w tym pomalowane farbami, które chłopcu nie zaszkodzą).