Jakub Krzyżaniak
Urodził się w 2007 r. w wyniku cesarskiego cięcia. Po upływie 6 miesięcy lekarz okulista postawił diagnozę zeza zbieżnego. Kuba przeszedł już kilka poważnych zabiegów związanych z chorobą oczu.
Kilka tygodni po urodzeniu zauważyliśmy, że Kubuś ma poważne problemy z poruszaniem się. Wtedy trafiliśmy do lekarza neurologa, który zdiagnozował wolniejszy rozwój psychoruchowy. Syn rozwija się dużo wolniej niż jego rówieśnicy. Często traci przytomność. Ponadto, poważna wada wymowy uniemożliwia mu kontakt z innymi dziećmi. Nasz synek jest pod stałą opieką specjalistyczną: logopedy, masażysty, fizjoterapeuty, neurologa, okulisty i laryngologa. Kontakt z tymi specjalistami to wizyty prywatne, gdyż rehabilitacja z NFZ trwa zbyt krótko i realizowana jest za rzadko. Niestety w przypadku Kuby czas jest bardzo cenny. Kolejne dni mijają, Kuba staje się coraz starszy, jeśli teraz mu nie pomożemy w rozwoju, będzie to coraz trudniejsze.
Kuba od września zaczął naukę w szkole. Nie jest łatwo… Kubuś ma problemy ze skupieniem uwagi, jest impulsywny i nadpobudliwy. Ma specjalny Elementarz z powiększoną czcionką, nie pisze literek w zeszycie tylko na kartkach ksero z dużymi literkami. Jest to spowodowane jego wadą wzroku. Kolejne wizyty u okulisty (120km od naszego miejsca zamieszkania) wiążą się z dużymi kosztami. Na takie wizyty możemy pozwolić sobie nie częściej niż raz do roku. Wymiana okularków dla Kuby jest to koszt około 600 zł, najwięcej kosztują szkiełka które są z cylindrami i pryzmą, a muszą być również jak najbardziej wytrzymałe przed zniszczeniem.
Kuba ostatni raz na turnusie rehabilitacyjnym, na jakichkolwiek wczasach był trzy lata temu. Jest on alergikiem, nie chce nic jeść, więc taki wyjazd jest też problemem, gdyż muszę brać ze sobą zapas jedzenia i robić wszystko aby Kuba cokolwiek zjadł.
Koszty rehabilitacji przekraczają możliwości finansowe rodziny. Kuba jest pod stałą opieką logopedyczną (koszt miesięczny to 440 zł), masażysty fizykoterapeuty (koszt miesięczny to 560 zł). Musimy również jeżdzić z Kubą na basen gdyż ma strasznie spięte nóżki. Prawą nóżką biegnie na palcach. Dotarliśmy to pewnej pani doktor, która nauczyła mnie ćwiczyć metodą WOJTA, ćwiczymy z Kubusiem trzy razy dziennie po 30 min., dlatego nie ma możliwości abym mogła pracować. Wszystkie te wysiłki powoli dają efekty. Bardzo widać zmiany w Kubusiu. Chętnie pracuje, jest bardzo wesoły. Pomimo kłoptów ze zrozumieniem jego mowy, Kuba inicjuje zabawy dla kolegów i jest bardzo lubiany w klasie. Chętnie lepi figurki, uwielbia pochwały.
Bardzo dużo pracy jest przy Kubusiu, ale robimy wszystko aby były duże poprawy, jak najwięcej mu pomóc. Każda pomoc z Państwa strony jest dla nas ogromna.
Dziękuję bardzo w imieniu Kubusia oraz własnym.
Marta Krzyżaniak – mama Kuby.