Mikołaj Openchowski
Cierpi na autyzm dziecięcy. Przez pierwsze lata życia jego funkcjonowanie nie budziło większego niepokoju, jednak w szóstym roku życia nastąpił regres w rozwoju. Zdiagnozowano niepełnosprawność sprzężoną – autyzm dziecięcy oraz upośledzenie umysłowe w stopniu z pogranicza lekkiego i umiarkowanego. Mikołaj nie nawiązuje prawidłowego kontaktu z rówieśnikami ani z dorosłymi. Dodatkowo sprawę komplikuje nadpobudliwość psychoruchowa, nie potrafi utrzymać uwagi.
Praca terapeutyczna i opieka nad Mikołajem jest czasochłonna. Polega na wizytach u lekarzy specjalistów, przygotowaniu do obowiązkowych zajęć szkolnych oraz udziale w dodatkowych cyklicznych zajęciach terapeutycznych (np. terapia integracji sensorycznej opłacana przez nas). Jednak przede wszystkim nasze dziecko wymaga stałej pracy w domu: codziennego masażu, ćwiczeń usprawniających dużą i małą motorykę, utrwalania umiejętności typowo szkolnych, tj. czytanie, pisanie, liczenie. Etapy regresu rozwojowego są wpisane w tę chorobę, więc bez ustawicznego powtarzania umiejętności te zanikają.
Opieki nad Mikołajem nie udało się połączyć z realizowaniem obowiązków zawodowych. Musiałem zrezygnować z pracy, co automatycznie wiązało się z rezygnacją z niektórych płatnych zajęć. Wiemy, jak ważne jest, by pomagać mu kompleksowo. Marzymy o turnusach rehabilitacyjnych dla naszego dziecka, o finansowym wsparciu w prowadzeniu terapeutycznym (hipoterapia, zajęcia na basenie, terapia SI).
W skład naszej rodziny wchodzą: ja – Lech, z zawodu nauczyciel, obecnie nieczynny zawodowo, moja żona, Kasia, również nauczycielka , dziewięcioletni Mikołaj oraz niespełna dwuletni Bruno.
Na dzień dzisiejszy źródłem naszych dochodów jest pensja mojej żony oraz świadczenie pielęgnacyjne, które otrzymuję z Urzędu Miasta w Gdyni.
Mieszkamy w Gdyni w bloku. Spłacamy kredyt mieszkaniowy w wysokości 1200 złotych miesięcznie.
Wierzymy, że jakiekolwiek wsparcie ze strony Fundacji może wpłynąć na poprawę stanu psychofizycznego naszego dziecka oraz, co za tym idzie, w przyszłości ułatwić mu start w samodzielne życie. Dlatego bardzo prosimy o pomoc.