Agatka Podleśna
urodziła się w 2011 roku.
To pogodna, dzielna i sprytna dziewczynka, która pomimo swojej choroby chce uczestniczyć we wszystkich ciekawych wydarzeniach wokół. Gdzie nie dojedzie wózkiem, tam podpełznie na pupie. Pomimo że nie chodzi, to wszędzie jej pełno.
Chociaż brzmi to bardzo optymistycznie, wesołe nie jest – ani dla Agatki, ani dla jej zatroskanych rodziców.
Dziewczynka przyszła na świat z wrodzonym wodogłowiem. Jego następstwem jest padaczka. To nie koniec schorzeń. Stópki Agi są końsko-szpotawe, a kolanka przykurczone. Uniemożliwia to chodzenie. Agusia ma siedem lat, a dopiero teraz będzie mogła samodzielnie stawiać swoje pierwsze kroki, ale tylko pod warunkiem, że uda się planowana jeszcze w tym roku operacja korekty nóżek, która jest bardzo skomplikowanym zabiegiem.
W związku z operacją rodzinę czeka mnóstwo wydatków:
– dojazdy na zabieg i wizyty kontrolne do szpitala odległego od miejsca zamieszkania ponad 60 kilometrów,
– opłaty za pobyt mamy przy łóżku szpitalnym (przecież nie zostawi samego dziecka w cierpieniu wśród obcych na oddziale),
– zakup ortez (to poważny wydatek – ok. 5000 zł),
– późniejsza rehabilitacja – nauka chodzenia.
Powyższa lista nie wyczerpuje wszystkich kosztów leczenia i rehabilitacji Agatki. Dziewczynka stale przyjmuje leki przeciwpadaczkowe i ze względu na wodogłowie wymaga rehabilitacji ruchowej, fizjoterapii i terapii pedagogicznej. Kto ma dziecko niepełnosprawne, ten wie, że tylko w niewielkim stopniu NFZ refunduje takie zabiegi, a wszystkie te wydatki przekraczają możliwości finansowe rodziny.
Mama dziewczynki poświęciła opiece nad nią swoją pracę zawodową. Potrzebna jest pomoc.