Sebastian Salachna urodził się w 2009 roku.
Już w momencie urodzenia było wiadomo, że “z dzieckiem jest coś nie tak”. Sebastian przeszedł zamartwicę okołoporodową, a wkrótce okazało się, że “nie działają” jego nóżki. Diagnoza nie pozostawiała rodzicom żadnych złudzeń – przepuklina oponowo-rdzeniowa to nie katar, z tego dziecka nie da się wyleczyć w siedem dni. Od pierwszych godzin życia Sebastiana trwała walka o to, żeby w procesie swojego rozwoju mógł zacząć chodzić. Choroba wywołała niedowład obu kończyn dolnych. Jej następstwem jest również dysfunkcja zwieraczy – chłopiec musi być stale cewnikowany. Na domiar złego nieprawidłowo przebiegał również rozwój intelektualny Sebastiana – chłopiec ma lekki stopień upośledzenia.
Bez przerwy postępuje deformacja stóp dziecka. Konieczna jest ich korekcja operacyjna. Ta refundowana przez NFZ będzie mogła się odbyć za cztery lata. Tak odległy termin uniemożliwia rozwijanie sprawności dziecka w kierunku chodzenia i ogranicza postępy w pozostałych sferach jego życia.
Niestety, koszty związane z operacją – 20 tys. zł (sam zabieg, konsultacje przed i pooperacyjne, rehabilitacja, zakup przedmiotów ortopedycznych – ortez, pionizatora, specjalistycznego obuwia) znacznie przekraczają możliwości finansowe rodziny.
Cały dochód rodziny ledwie wystarcza na zaspokojenie jej najpilniejszych potrzeb – dokonanie opłat za prąd i zakup jedzenia. Sebastian ma małą siostrzyczkę, którą bardzo kocha. Koszty utrzymania całej rodziny nie pozwalają na powstanie oszczędności. Bez pomocy ludzi o wielkich sercach operacja nie będzie mogła się odbyć. Jeden jej termin ze względu na brak środków został już odwołany. Wszyscy mamy nadzieję, że jak najszybciej uda się zgromadzić fundusze i zapewnić Sebastianowi skuteczne leczenie, a jego rodzicom spokojny sen.