Wiktoria Tomaszewska
ur. się w 08.10. 2007 r. i jest pełną radości życia dziewczynką, która od wczesnego dzieciństwa dzielnie walczy ze swoją niepełnosprawnością. Kiedy miała cztery miesiące i była pod opieką swoich rodziców nastąpił ciężki epizod zatrzymania krążenia i oddychania (okoliczności niejasne), Wiktoria przeżyła śmierć kliniczną. Po tym incydencie postanowiłam wychowywać swoją wnusię i zostałam dla niej Rodziną Zastępczą, oraz Opiekunem Prawnym. Od tamtego momentu Wiktorka choruje na mózgowe porażenie dziecięce z niedowładem spastycznym czterokończynowym, korowe uszkodzenie wzroku (widzi do 1 m.), małogłowie, przeszła także operację usunięcia krwiaka podtwardówkowego znad lewej półkuli mózgu.
Jakiś czas temu zdiagnozowano u niej zwichnięcie prawego stawu biodrowego, przez co przeszła trzy operacje, przeprowadzone w Otwocku – Szpital im. Prof. Adama Grucy. Pierwsza odbyła się w sierpniu 2016 r. Druga w styczniu 2017 r. Trzecia w lipcu 2019 r. Takie leczenie operacyjne musi być zsynchronizowane z odpowiednio zaplanowaną następnie systematyczną rehabilitacją, która będzie prowadziła do przywrócenia biodrom sprawności, oraz do dalszej poprawy funkcjonalności. W zeszłym roku zdiagnozowano u niej hiperkifoze piersiową, hiperlordoze piersiową i hiperlordoze szyjną. Konieczny był zakup bardzo drogiego specjalistycznego wózka wraz ze specjalistycznym siedziskiem, które utrzymuje jej sylwetkę w poprawnym ułożeniu, oraz pomaga osiągnąć optymalną pozycję całego ciała w pozycji siedzącej, a także zapobiega pogłębianiu się dalszych krzywizn, wad postawy, oraz innymi deformacjami ciała. Ze względu na opóźniony rozwój psycho-ruchowy konieczna jest stała i systematyczna rehabilitacja. Mimo, iż Wiktoria nie jest i nigdy nie będzie samodzielna, to regularna rehabilitacja daje jej dużą szansę na łatwiejsze życie i codzienne sprawniejsze funkcjonowanie bez bólu. Pochłania to dużo pracy, jednak co najważniejsze, rehabilitacji jakiej potrzebuje Wiktoria nie refunduje NFZ, a ta jest bardzo kosztowna. Niestety, pokaźna suma potrzebna na jej opłacanie, jest dla mnie nieosiągalna. Musiałam zrezygnować z pracy, aby móc opiekować się wnuczką 24 godziny, bo takiej opieki wymaga. Nie udźwignę tego sama, dlatego proszę o pomoc ! Nie poddajemy się jednak i dzielnie walczymy każdego dnia – Wiktoria ze swoją niepełnosprawnością – a ja o to, co jest najlepsze dla mojej wnuczki. Walczę o nią – o jej dalsze życie i sprawność ! Z nadzieją rozpoczynam każdy kolejny dzień i wierzę, że życie Wiktorki będzie lepsze, a to jest możliwe tylko dzięki Wam !!!
Chcę jak najdłużej – w miarę swoich sił opiekować się wnuczką, która jest dla mnie całym światem. Nie poddaję się, bo Kocham ją nad życie .
Dlatego proszę wszystkich ludzi dobrej woli o dokonanie chociażby malutkiej wpłaty. Zebrane środki pozwolą zapewnić Wiktorii odpowiednie leczenie i rehabilitację. Z góry dziękuję za wsparcie.
Babcia Wiktorii – Beata Biernat