Franio Wiertel urodził się jako wcześniak latem 2012 roku. Już w pierwszej minucie życia został zaintubowany. 9 tygodni spędził w szpitalu walcząc o życie. Stwierdzono u niego dysplazję oskrzelowo-płucną, zespół zaburzeń oddychania, bezdechy i trachykardię zatokową. Oznacza to, że serduszko Frania szaleje albo zwalnia do granic zagrożenia, a śpiąc Franio zapomina o oddychaniu.
Franio stał się nerwowy, nadpobudliwy, płaczliwy. Rzeczy, które wcześniej sprawiały mu tak wielką przyjemność już go nie cieszą.
Życie rodziny stało się koszmarem.
Mama Frania całe noce czuwa przy synku, pilnując jego oddechu, który właśnie nocą niespodziewanie zanika. W każdej minucie dziecku grozi uduszenie.
Ratunkiem jest podłączanie Frania na całą noc do aparatury stymulującej oddychanie. W jej skład wchodzą: aparat CEPAP, koncentrator tlenu i pulsoksymetr. Na ich zakup potrzeba ponad 7000 złotych. Taka kwota przekracza możliwości rodziny.
Chłopiec ma dwie starsze siostrzyczki. Mama Frania nie może spuścić go z oka, więc nie ma mowy o wyjściu do pracy. Środki na utrzymanie rodziny są zatem bardzo skromne.
Liczymy na pomoc życzliwych ludzi.
Rok 2023 Aktualizacja